MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Eratyk z Kobylanki zostanie zabezpieczony. Na prace trzeba będzie niestety poczekać z przyczyn technicznych. Sołtys opracowuje tabliczkę

Halina Gajda
Halina Gajda
Wideo
od 7 lat
Kobylański eratyk ma już swoje miejsce przed ołtarzem polowym obok sanktuarium w Kobylance. Sołtys Andrzej Skowronek wspierany przed wolontariuszy i sponsorów przygotował stosowną podbudowę. Geologiczna ciekawostka ma zostać zabezpieczona przed niszczeniem na skutek opadów czy temperatury. Na to trzeba będzie niestety jeszcze poczekać.

Andrzej Skowronek, sołtys Kobylanki dąży do zapowiadanego celu, choć nie zawsze jest łatwo: eratyk – bo tak teraz została zakwalifikowana geologiczna ciekawostka znaleziona podczas budowy ścieżki rowerowej w Rozboju, ma już swoje miejsce na polanie przed ołtarzem polowym obok sanktuarium. Został ustawiony obok pamiątkowej lipy, daru mieszkańców bliźniaczej miejscowości w zachodniopomorskiem.

- Dzięki sponsorom udało się przygotować miejsce – obłożyć je krawężnikami i wysypać drobnym klińcem – podkreśla. - Teraz mamy w planach zabezpieczenie naszego okazu przed deszczem, mrozem czy słońcem. Mieliśmy to zrobić teraz, ale kamieniarz, który zadeklarował pomoc uznał, że trzeba dać „kamyczkowi” odetchnąć. Do tej pory dbała o niego ziemia – był szczelnie przykryty grubą jej warstwą, więc ani deszcz, ani mróz nie był mu straszny. Teraz jest wystawiony na bezpośrednie działanie tych wszystkich czynników, stąd konieczność zabezpieczenia go. Nasz fachowiec ocenił jednak, że zanim „zamkniemy” go, musi po prostu wyschnąć – woda, którą ma w porach powinna odparować – wyjaśnia.

Wspomniany przez sołtysa kamieniarz zaproponował, żeby ze wszelką konserwacją poczekać dwa-trzy miesiące. Sołtys gruszek w popiele nie zmierza jednak zasypiać. W tym czasie chce opracować treść tabliczki, która zostanie zamontowana obok kamieni. Już wiadomo, że będzie w niej nawiązanie do legendy spisanej przez Annę Pabis, a która opowiada o diable, którego denerwowały kobylańskie dzwony i ze wszystkich sił starał się je zniszczyć, ciskając w nie wielkimi kamieniami.
- Kto wie, może to jeden z tych kamieni – snuje opowieść sołtys. - Zwłaszcza że kamień ma głębokie rysy i to najpewniej jest ślad po jego pazurach – dodaje pewnym głosem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska