MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dunajec zatopi ich domy?

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Rwąca rzeka zmienia swój bieg w kilku miejscowościach Gminy Żabno. Tylko w jeden dzień potrafi zabrać 20 metrów brzegu. Burmistrz Żabna bezskutecznie stara się interwencję w tej sprawie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Zamierza skierować tą sprawę do prokuratury.

Dom Jana Jaje z Niedomic stoi raptem kilkaset metrów od Dunajca. Mężczyzna regularnie przychodzi na jego brzeg, aby sprawdzić jak daleko rzeka posunęła się w głąb lądu. Są dni, że woda obrywa nawet 20 metrów ziemi.
- Tu zaraz jest wał, jeśli i jego podmyje, będziemy świadkami powodzi - podkreśla pan Jan. - Nikt nawet palcem nie kiwnął, żeby zatrzymać Dunajec w jego starym korycie. A nam pozostaje patrzeć jak się piętrzy i modlić się, aby woda ominęła naszą wieś - dodaje spoglądając w kierunku rzeki.
Zaniepokojeni są nie tylko mieszkańcy Niedomic w gminie Żabno, ale także sąsiednich Bobrownik. W sumie kilka tysięcy osób.
- Tu zaraz obok są osiedla mieszkaniowe, siedziby wielu firm. Nie ma nam się co dziwić, że boimy się o przyszłość - mówi Andrzej Dembiński, sołtys Niedomic. - Nigdy dotąd rzeka nie była tak blisko nas. Dopiero jak nas tu zatopi, to wtedy zabiorą się za robotę, ale dla nas będzie już za późno - podkreśla.

Decyzja przepadnie?
Pierwsze oznaki tego, że Dunajec zmienia swój bieg, były widoczne już osiem lat temu. Wtedy jednak brzeg nie obrywał się w aż tak zastarszającym tempie. Mimo to mieszkańcy pisali w tej sprawie do burmistrza Żabna, Stanisława Kusiora, domagając się reakcji. Ten z kolei interweniował w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Krakowie. Ale bez większego sukcesu. - Nawet gdybyśmy mieli własne pieniądze na to, aby poskromić rzekę, budując tamę wzdłuż brzegu, to i tak nikt nie pozwoliłby nam zabrać się do pracy. To zadanie RZGW. Poza tym w grę wchodzą miliony złotych, a my nie jesteśmy aż tak zamożną gminą - tłumaczy Stanisław Kusior. - W ostatnim czasie sytuacja na tyle się pogorszyła, że obawiam się najgorszego - przyznaje.
Dodaje, że rozumie, iż takie przedsięwzięcie wymaga uzyskania wielu pozwoleń i opracowania szczegółowego planu działania, ale jego zdaniem wszystko to się ślimaczy. Dotąd RZGW jedynie na wysokości Żabna wzmocnił nieco brzeg.
- RZGW ma już przygotowaną dokumentację techniczną dotyczącą budowy tamy w Niedomicach. Cała inwestycja miała kosztować nieco ponad 4 mln zł - mówi burmistrz Żabna. - Tyle tylko, że jeśli nie przystąpią do prac w tym roku, to decyzja środowiskowa straci swą ważność i znów procedurę trzeba będzie powtórzyć, tracąc cenne miesiące - dodaje.

Sprawę zbada prokurator?
Przedstawiciele krakowskiego RZGW przekonują, że nie mają złej woli, zasłaniają się brakiem pieniędzy.
- Rocznie na utrzymanie rzek na naszym terenie potrzebujemy ok. 50 mln zł, tymczasem otrzymujemy tylko 10 proc. z tego - mówi Konrad Myślik, rzecznik RZGW. - Mamy na liście kilkanaście takich miejsc, które wymagają interwencji, dlatego wybieramy te najpilniejsze - dodaje.
Takie postawienie sprawy tylko rozjuszyło mieszkańców i burmistrza Żabna.
- Skoro dla nich zagrożenie życia ludzi nie jest powodem do tego, aby przyspieszyć pracę, to jesteśmy zmuszeni powiadomić o tym prokuraturę - mówi Stanisław Kusior. - Dajemy im jeszcze dwa miesiące. Potem niech zajmą się tym śledczy, niech to oni ocenią sytuację.
- Przez takie doniesienie nasze pieniądze się nie rozmnożą. Budżet jest stały i jego musimy się trzymać - odbija piłeczkę Konrad Myślik.
Ile może kosztować usuwanie skutków powodzi, tego na razie nie liczy nikt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska