MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czorsztyn: Czy kryzys dotknął branżę turystyczną?

Józef Słowik
Stylchen miał przynosić dochód, a przynosi straty. Gmina chce odzyskać teren za zaległe podatki.

Gmina Czorsztyn martwi się o przyszłość osady turystycznej na półwyspie Stylchen nad Jeziorem Czorsztyńskim. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, od dwóch lat gmina nie otrzymała ani złotówki z tytułu podatku od nieruchomości z rąk spółki należącej do jednego z najbogatszych górali - Andrzeja Stocha.

Do kasy gminy powinno wpłynąć z tego tytułu co najmniej 130 tys. zł. Samorząd wystąpił już nawet o zajęcie hipoteki zabytkowych budynków. Do tej pory z mizernym efektem. Komornikowi, który zajmuje się sprawą, udało się uzyskać od wierzyciela jedynie 600 zł. Przed sądem toczyło się nawet postępowanie ugodowe, jednak samorząd nie zdecydował się, aby właściciel Stylchena zapłacił tylko połowę podatku. Sprawa ma swój dalszy ciąg, a zaległości rosną.

- Poza rosnącym zadłużeniem, nasz niepokój budzi brak jakichkolwiek robót remontowych, czy choćby zabezpieczających budynki zlokalizowane w osadzie turystycznej - pisze do prezesa Andrzeja Stocha wójt gminy, Waldemar Wojtaszek, jednocześnie informując o całej sprawie radnych gminnych. Wójt niepokoi się o dalszy los ocalonych przed zalaniem zabytkowych budynków. Wskazuje jednocześnie możliwe rozwiązanie - oddanie ich na własność samorządowi w rozliczeniu podatkowym.

- W obecnym czasie istnieje co najmniej kilka możliwości pozyskania środków zewnętrznych na roboty konserwatorskie przy obiektach zabytkowych. Jeżeli jednak spółka "Osada Turystyczna Czorsztyn" nie jest zainteresowana utrzymaniem tych obiektów w należytym stanie, to może rozsądnym rozwiązaniem byłoby przekazanie ich pod pieczę gminy Czorsztyn - podaje wójt.
Teraz w osadzie zbytniego oblężenia przez turystów nie widać. Już jakiś czas temu Andrzej Stoch, właściciel osady na Stylchenie, przyznał, że koszty utrzymania obiektów są ogromne. Jeszcze z początkiem tego roku zapewniał, że zamierza w to miejsce zainwestować. Teraz jednak, jak się okazuje, sytuacja uległa zmianie.

- Obiekty te nie należą już do mnie, tylko do mojej córki, a ona z kolei dzierżawi je komuś - mówi Stoch i przyznaje, że ruch w turystyce wiosną tego roku był kiepski. Nieco więcej gości pojawiło się dopiero teraz w okresie wakacji.
Zaprzecza, jakoby jego firma miała poważne problemy finansowe.

- Na razie dajemy sobie radę. Podatki płacimy, niektóre z opóźnieniem, ale trudno wyjść na prostą, bowiem dochodzą kolejne - zaznacza Stoch. Biznesmen przekonuje przy tym, że w jego firmie pracownicy na bieżąco dostają wypłatę, a z kolei urzędnicy w gminie powinni już wiedzieć, że to nie on jest właścicielem osady.

Mirosław Holewiński, kierownik nowotarskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie, twierdzi, że wójt powinien go poinformować o tym, co się dzieje wokół zabytkowej osady Stylchen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska