MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciężkowice: przywróca naturalny bieg Białej

Paweł Chwał
Pod poldery wykupiono już ok. 60 hektarów terenów, które z racji swojego położenia i ukształtowania najlepiej nadają się na naturalne "gąbki" wchłaniające nadmiar wody. Nie będziemy już zawracać rzeki wbrew naturze.

- Przywracamy naturalny bieg Białej - mówi Konrad Myślik z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Jak wyjaśnia, budowa systemów wałów i kosztowne regulowanie koryt rzek nie sprawdziło się. Pokazują to kolejne powodzie, których skutkiem są za każdym razem milionowe straty. - Może zamiast walczyć z rzeką, lepiej będzie powrócić do tego, jak ona wyglądała w przeszłości. Powodzie wówczas również występowały, ale nie niosły z sobą tak ogromnych zniszczeń, bo woda naturalnie rozlewała się po okolicy - dodaje Myślik.

W rejonie Ciężkowic do końca września powstanie na początek pięć polderów. Na ich lokalizację wybrano miejsca położone niżej względem koryta Białej, gdzie woda będzie mogła łatwo spłynąć, bez konieczności montażu specjalistycznych urządzeń hydrotechnicznych i wykonywania skomplikowanych prac ziemnych. - Tereny te zostaną specjalnie zalesione takimi gatunkami drzew, które potrafią szybko "wypić" i przetworzyć duże ilości wody - wyjaśnia Konrad Myślik. Prace rozpoczną się już w maju, nasadzenia planowane są jesienią.

Pomysł sprawdził się w Niemczech

Poldery zalewowe, jakie powstaną w okolicach Ciężkowic, to na naszym terenie nowość. Do tej pory program zabezpieczania powodziowego opierano głównie na budowie wałów. Te, które znajdują się w kilku miejscach wzdłuż Białej (m.in. w okolicach Ciężkowic, Tu-chowa i Tarnowa) miały zostać wprawdzie wydłużone o kilka kilometrów, ale projekt upadł i nie wiadomo, czy w ogóle zostanie zrealizowany. Pomysł budowy polderów wzorowany jest na rozwiązaniach, które stosowane są na zachodzie Europy, między innymi wzdłuż niemieckiej rzeki Fulda.

- To odpowiednik naszej Białej, gdzie jeszcze kilka lat temu powodzie, podobnie jak u nas, co roku nękały mieszkańców - mówi Zbigniew Jur-kiewicz, burmistrz Ciężkowic, który kilkakrotnie gościł w tej sprawie u naszych zachodnich sąsiadów. - Niemcy umiejętnie wyznaczyli tereny zalewowe. Rzeka już nie piętrzy się, ale rozlewa w miejscach, gdzie nie ma domów i infrastruktury drogowej, przez co straty są znikome - mówi Jurkiewicz.

Mieszkańcy byli za, ekolodzy nie blokowali
Pomysł, aby niemieckie rozwiązania przenieść na podtarnowski grunt podchwycili sami mieszkańcy, dzięki czemu nie było żadnych problemów z szybkim wykupem gruntów na poldery. W tym przypadku obeszło się również bez protestów ekologów, którzy skutecznie zablokowali m.in. budowę zbiornika retencyjnego w Joni-nach koło Ryglic.

- Budowa zbiornika to mimo wszystko ingerencja w naturalny krajobraz. W przypadku wyznaczania terenów zalewowych mamy do czynienia z sytuacją odwrotną - zalesianiem i odtwarzaniem naturalnych siedlisk ryb i ptaków. Zdziwiłbym się, gdyby ekolodzy oprotestowali również te działania, które tak naprawdę zmierzają do tego, by przywrócić Białej naturalny stan - mówi Konrad Myślik.

Na początek powstanie pięć polderów. Niewykluczone, że w następnych latach będą wykonane kolejne.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska